wtorek, 14 sierpnia 2012

Gdzie jest Bóg?


Jestem katolikiem z wyboru i jestem szczęśliwy, że nim jestem.
Głupie uwagi różnych osób co do mojego wyznania nie robią na mnie wrażenia. Najczęściej są czynione przez ateistów i osoby błądzące w ciemnościach, pragnące sprowadzić jak najwięcej ludzi w swoje ciemności. Gdy wypowiadają je katolicy, przypominam sobie czasy przedsoborowe i zamknięty świat za Spiżową Bramą, nie do przebrnięcia przez nieortodoksyjnych "pseudokatolickich szpiegów". Brrr... Ten Kościół na szczęście minął. To, co czasem słyszymy nasyconego niechęcią, strachem i nienawiścią od katolików, to jego niegroźne już, moim zdaniem pomruki. Kościół należy do Chrystusa i jego misją jest przekazywać ludziom i głosić Chrystusa, który jest doskonałą miłością. A nie coś odwrotnego.

Wierzę i z rozmów z Bogiem wiem, że dla Niego nie ma większego znaczenia w jakim Kościele ludzie Go chwalą. Te Kościoły i to chwalenie Boga Jemu w ogóle nie są potrzebne, one są dla ludzi, którzy nie umieją sobie inaczej wyobrazić spotkania z Bogiem, jak będąc na kolana przed Nim ze spuszczonym wzrokiem. Jestem tu, bo tu jest do Boga najbliżej. Bóg jest tu osiągalny dla ludzi w uśmiechu dziecka i uścisku przyjaznej dłoni.

Nie da się tego Boga łatwiej odnaleźć ani w pustce buddyjskiej nirvany, ani w uczonych, ewangelickich dysputach nad pożółkłymi papierami, ani w kapiących złotem prawosławnych rytuałach, ani w dawno umarłych egipskich i starosłowiańskich bóstwach, ani w różnorodności kłócących się między sobą bogów hinduskich, ani wreszcie w wyznaniu skazującym wyznawców na prowadzenie świętych wojen, torturowanie i gwałcenie pojmanych jeńców i ich zabijanie - w imię Allaha.
Bóg jest tu - w małej niepozornej Hostii każdego dnia, z rąk każdego kapłana - przychodzący z miłości na świat, do swego ludu, by dać ludowi siłę wiary i siłę życia, by z miłości do ludzi zgładzić ich grzechy poprzez własne umieranie jako człowieka - Człowieczego Syna i Brata.
Bóg jest w Duchu Świętym ogarniającym wszystko co istnieje, napełniającym światłem zrozumienia i energią życia wszystko, co żyje, roznoszącym miłość za najdalsze gwiazdy we wszechświecie.
Bóg jest w Ojcu, który jest źródłem wszystkiego, co jest.

środa, 1 sierpnia 2012

Tunel życia




idę wąskim tunelem między życiem i śmiercią
tunel jest tylko dla mnie
nikt go nie zna, nikt nim nie szedł i nie pójdzie
 
w tunelu jest wszystko co potrzebne
samotność
brak światła
brak drogowskazu
niemożność powrotu
dotkliwa realność
brak celu

z jednej strony ściana życia
z drugiej ciemna przepaść śmierci
i wąska ścieżka pomiędzy
w dodatku kręta

idę
trzymam się ściany 
idę nie wiedząc
kiedy postawię
ostatni krok 
w ciemność 

(Martin, 1.08.2012)