poniedziałek, 2 czerwca 2014

Magia i religia

 Ciekawy artykuł powstał w wyniku mej pracy na forum Imladis:

W temacie "Magia i religia" najbliższa mi jest wypowiedź merkaby:

merkaba napisał(a):

magia to demony bawią sie ludźmi  wmawiaja ze to ludzie rządzą ale jest to odwrotnie  to demony rządzą ludźmi którzy parają się magia  i tak samo za tarotem stoja demony  jak wykazał to  Jan Suliga  tarocista
Podpisałbym się pod tym zdaniem dwiema rękami, gdyby merkaba racjonalnie wyjaśnił, czym, w jego ujęciu, są demony.
A na to pytanie, ani merkaba, ani żaden z dyskutujących katolików, a nawet księży na katolickich forach dyskusyjnych, nie umieli, lub nie chcieli odpowiedzieć. Konia z rzędem temu, kto znajdzie racjonalną odpowiedź w katolickich dziełach naukowych.

Wobec tego, według katolików, demony mogą być wszystkim, co negatywne, złe.
Nie jest to racjonalne wyjaśnienie, ale jakoś tam sytuuje dyskusję w bardziej konkretnym miejscu.
Zostawmy teraz rozważania o demonach, bo temat nie jest o nich.

W zjawiskach magicznych charakterystyczne są następujące rzeczy:

1. Bardzo silna osobista potrzeba i wola człowieka do dokonania się zjawiska "niemożliwego", z punktu widzenia sił i zasad natury.
2. Wezwanie do realizacji tego zjawiska wszelkich możliwych sił, poza Bogiem.
3. Koncentracja umysłu, wysiłek woli, ewentualne wsparcie pobudzonych wezwaniem energii dokonuje tego "niemożliwego" zjawiska.

Z Prawa Wolnej Woli wynika, że człowiek wszystko może, jeśli chce. Ayalen, w istocie, nie chce być miss świata, bo gdyby rzeczywiście chciała, toby nią była.

Co się dzieje dalej?
4. Konsumpcja zjawiska "niemożliwego".
5. Lokalny znaczący deficyt energii, powstały w wyniku lokalnego zaburzenia energetycznego, koniecznego dla dokonania zjawiska "niemożliwego" racjonalnie.
6. Realizacja Prawa Zwrotu - intensywny zwrot energii od miejsc, gdzie jest jej dużo do miejsca z deficytem energii - wyrównanie.

Tu nie trzeba żadnych demonów - energia płynie sama, zgodnie z gradientem wielkości, od większej do mniejszej.
Prawo Zwrotu dotyka zazwyczaj całkiem zdrowe, napełnione energią istoty, które nagle zamiast cieszyć się pełnią życia i zdrowia, nagle chorują lub umierają. Są to albo sprawcy magii, albo osoby z ich otoczenia, rodziny.
Cyganki przy znaczących sprawstwach wróżebnych, usilnie namawiają by więcej zapłacić za działanie o większej magii. Nie wiem czy robią to świadomie, jednak czynią bardzo dobrze, bo pieniądz jest nośnikiem energii i można w jakimś sensie wykupić za pieniądze czyn magiczny - Cyganki właśnie to robią!
Jednak jeśli nie zapłacisz, to czyn magiczny będzie się domagał zapłaty w przestrzeni. I znajdzie ją, gdziekolwiek. Bo tak działa Prawo Zwrotu.

Gdzie tu miejsce na demony?
Znalazłoby się, szczególnie, gdybyśmy wiedzieli o jakie demony chodzi, kim one są w rozumieniu podnieconych zjawiskami magicznymi ludzi.
Bo demon jest przecież koncentracją energii, podobnie jak każda istota żywa. I jako taki, może pomóc w realizacji zjawiska "niemożliwego" jeśli człowiek o to prosi. Demon, upiór astralny może też zrodzić się w procesie realizacji zjawiska "niemożliwego" lub w związku z jego zaistnieniem. Taki demon będzie koncentracją negatywnej energii, żądającej zwrotu wydatku energetycznego za czyn "niemożliwy". Taki demon zniknie dopiero wtedy, gdy nasyci się odpowiednią ilością energii, zwróconą w zamian za energię wydaną na zjawisko "niemożliwe".

 Aaa, w temacie jest jeszcze Kościół i jego rola.
Kościół oczywiście zdaje sobie sprawę z tych mechanizmów, choć ta świadomość jest schowana za maską strachu i wyobrażeń demoniczno - diabelskich. Nawiasem, realny diabeł istnieje i chętnie pomaga w zjawiskach magicznych, tylko rzadko go o to proszą.

Kościół słusznie namawia ludzi do życia naturalnego, zgodnie z naturą, a nie odwrotnie.
Naturalną misją Kościoła jest prowadzić Boże owieczki do Nieba, a owieczki spokojnie idące w kierunku nakazanym przez Pasterzy nie sprawiają kłopotów. Kiedy jednak człowiek zaczyna robić coś wbrew naturze, tu Pasterze nieraz się gubią, złoszczą, czasem wymachują klątwami.

A Jezus wyraźnie powiedział:
W Niebie jest znacznie większa radość z nawróconego grzesznika, niż z wielu nabożnych, żyjących cały czas zgodnie z Prawem Bożym.

 W temacie pozostają do wyjaśnienia co najmniej jeszcze trzy kwestie:

1. Co to jest zjawisko "niemożliwe"?
2. Jak do zjawisk magicznych odnoszą się inne niż chrześcijańskie, religie?
3. Czy religia to też magia, czy opiera się na magii?

Otóż zjawisko "niemożliwe" to zjawisko, jakie w aktualnych warunkach temperatury, ciśnienia i otoczenia nie zachodzi.
Fizycy i termodynamicy twierdzą i udowadniają, że w przyrodzie zachodzą zjawiska, w których entropia materii i energii rośnie.

Jeśli S - entropia, t2 czas późniejszy, t1 - czas wcześniejszy, to
Delta S >0  gdzie Delta S= S(t2)-S(t1)

To ważne zjawisko pozwoliło sterować energetykom procesem wytwarzania pary i zatrudniania pary do napędzania statków parowych, maszyn itp. W XX wieku jednak, coraz więcej uczonych fizyków a i filozofów zaczęło interesować się zjawiskiem życia. Okazało się, o czym podręczniki fizyki milczały co najmniej do roku 1980, że życie przeczy tej podstawowej zasadzie wzrostu entropii.

Z punktu widzenia naszych rozważań, życie jest zjawiskiem magicznym, "niemożliwym" uruchomionym przez nieznanego sprawcę z niewiadomymi skutkami ubocznymi.

Mimo emocji idącymi za tematem znalazł się w II połowie wieku XX wieku uczony, Ilya Prigogine, fizyk badający życie, laureat Nagrody Nobla, który odkrył, że tak jak w cieczy o pewnej energii tworzą się chaotyczne ruchy mikrobraunowskie, odpowiedzialne za pewne zjawiska energetyczne, niezrozumiałe z punktu widzenia statycznej termodynamiki, tak w przestrzeni mogą w wyniku jej ruchliwości stworzyć się w ograniczonej przestrzeni lokalne obszary, gdzie entropia miast rosnąć - maleje.
Nie ma w tym więc Ręki Boga, tylko chaotyczny ruch, niechcący tworzący życie. Życie bardzo nietrwałe termodynamicznie - z takiego punktu widzenia. Jednak o dziwo ( tego już Prigogine nie rozważał - to moje), wraz z rodzącym się w wyniku "tchnienia chaosu" życiem, rośnie i wzbogaca się  forma, w której życie jest umieszczone. Forma przybiera postać równie "niemożliwych" termodynamicznie systemów, jak życie.

Mówimy, że stworzenie człowieka żywego, z jego duszą, ciałem i świadomością jest cudem.
A równocześnie, jakże często nie dostrzegamy, że zaistnienie form w których mieszka życie jest również niezwykłym, niemożliwym cudem.
Człowiek, zwierzęta, rośliny, nie mówiąc o bogactwie różnorodności materii nieożywionej - to wszystko są cuda "niemożliwe" do zaistnienia w normalnych warunkach ciśnienia i temperatury i innych warunków otoczenia.

Czymże jest więc zjawisko "niemożliwe"?
W moich oczach jest dowodem na to, że w sytuacji chaosu, gdy materia biernie poddaje się otoczeniu, dotyka ją czasem Ręka Boża i nagle zaczyna dziać się cud tworzenia "niemożliwej" formy i cud życia.
Te sytuacje w zetknięciu z Ręką Bożą nie są w istocie swej niemożliwe, tylko są bardzo mało prawdopodobne. A to wielka różnica. Ta różnica robi różnicę jakościową. Bo Bóg nie łamie Prawa Bożego jakie nadał naturze. Bóg w tym Prawie szuka swego miejsca, zapisanego tam już w akcie stworzenia. I wchodzi tam działając. A nam wydaje się, że oto cuda się dzieją. Mało jeszcze wiemy o naturze.

2. Inne religie.
Dobrze, że padł głos w sprawie Islamskiego stosunku do magii.
Dokładnie, taki sam mechanizm działa we wszystkich religiach, gdzie są Pasterze i są owce.
Pasterze nie chcą się męczyć z owcami, które błądzą.
Również u satanistów pewnie tak jest, choć brzydzi mnie badanie tego ruchu religijnego.

3. Czy religia jest magią?
Oczywiście, że jest img/smilies/big_smile
Nie tylko religia, każde czarowanie jest magią.
Te wszystkie męskie flirty, uwodzące zachowania kobiet mają w sobie mnóstwo ładunku magicznego.
I rzeczywiście cuda się w wyniku tych zachowań dzieją.
Potem Prawo Zwrotu zabiera zapłatę w postaci nieszczęśliwych związków, nieszczęśliwych dzieci itp.
To zresztą jest dowód na magię zachowań narzeczeńskich.
A religie?
Religie rzadko wzywają na pomoc dla wsparcia swoich zamiarów i dążeń jakieś nienazwane demony.
Religie wzywają do realizacji celów religijnych samego Boga.

Jest w tym czystość i demoniczność zarazem.
Zanim się oburzysz, że tak napisałem, pomyśl skąd mi to przyszło do głowy.
Czystość wynika z Istoty Boga, który jest nieskończenie czysty.
A demoniczność? Z chorych i nieczystych intencji prowadzących człowieka, który rozwija religię.
Obserwowaliśmy na Ziemi setki, może tysiące różnych religii. Miały one swe źródło w objawieniach nadprzyrodzonych, albo w przemyśleniach filozoficzno mistycznych jakichś ludzi. Inni ludzie zabrali ze sobą zarówno objawienia, jak i te przemyślenia i rozwinęli je w religie.
Efekty były bardzo różne. Zależały w znacznym stopniu od czystości intencji i czystości działań ludzie kreujących nową religię. Społeczeństwa wpatrywały się w intencje i prędzej czy później oddzielały religie czystsze od mniej czystych i brudnych wręcz.
Dla ratowania dorobku życia, niektórzy przywódcy religijni uciekali się do magii i zbrodni.
Tak mówi historia.

W Kościele Katolickim podoba mi się powrót do naturalnych zasad - do czego nawołuje Papież Franciszek.
Podoba mi się podniesienie mądrości człowieka na wysoki poziom rozmówcy dialogującego z Bogiem - czemu dawał przykład Papież Benedykt XVI a wcześniej Papież Jan Paweł II.
Wreszcie to, co najważniejsze, podniesienie pozycji miłości na najwyższy z możliwych poziomów dla człowieka, najwyższy i jednocześnie bardzo bliski - to co uczynił święty Jan Paweł II Wielki.

 Działalność Helen  Ukpabio, głowy nigeryjskiej sekty religijnej, w materiale szumnie i kłamliwie nazwanej Kościołem chrześcijańskim - Zielonoświątkowców jest typowym przykładem wtapiania magii w działalność religijną.

Obejrzyjcie film autorstwa pani Ukpabio, film, w którego wyniku umocniła się pozycja religijna  pani Ukpabio, natomiast okupione to zostało śmiercią i gehenną tysięcy małych dzieci w Nigerii. Film jest niezwykle ciekawy, to wszystko dzieje się naprawdę w roku 2014 !!!

http://www.wykop.pl/link/1886416/film-a … n-ukpabio/


http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=310031#p310031