niedziela, 7 lipca 2013

Kraków




Kraków jeszcze nigdy tak, jak dziś,
Nie miał w sobie takiej siły i
może to ten deszcz, może przez tę mgłę,
może to mój nastrój
ale w każdej twarzy ciągle widzę cię.
Wśród turystów Rynek tonie znów,
ktoś zakrzyknął głośno, błysnął flesz...
Na Gołębiej twój płaszcz zaczepił mnie
w wystawowym oknie,w autobusie , w tłumie gdzieś...

Widzę cię - tak, wiem
nie zrobię więcej zdjęć - tak, wiem
nie będę prosił, lecz... - tak, wiem
to przecież żaden grzech - tak wiem...

Kraków hejnał gra - tak wita mnie,
patrzy na mnie, jakby wiedział, że
wracam po to, by choć na kilka chwil
zamknąć oczy i móc uwierzyć, że

Widzę cię - tak, wiem. . . itd. x 2
(Autor: P. Myszor, wykonanie: Marek Grechuta i Myslovitz)


***
Wielki stary kochany Krakowie
ileś ty Polski  widział nikt się już nie dowie.
Tyś patrzył na Polaków, ich codzienne losy,
tyś setki lat słyszał nasze polskie głosy.

Byłeś świadkiem  radości, widziałeś też klęski,
zawsze przecież ty byłeś prawdziwie zwycięski.
Nawet w czasach trudnych, nawet w czasach wojny,
twój majestat pozwalał nam przetrwać spokojnie.

Pozwoliłeś mi wpleść w twą historię starą
moje chwile szczęścia i rozbłyski wiary,
rodzinne radości i smutne rozstania.,
te spotkania, co były czasem pożegnania.

Nie mam dziś już siły na długie spacery, 
pozwól mi jednak jeszcze odwiedzić twe skwery, 
przejść na Wawel, na Planty, zajrzeć do Sukiennic
i przyjmij moją miłość, jedną z twych tajemnic.

By kolejne szeregi  pokoleń Polaków
chłonęły tu miłość, tu gdzie stary Kraków, 
by tu nie tylko mury prastare zostały, 
by kochające serca tu bić nie przestawały.

(Martin, 8.07.2013)