czwartek, 13 stycznia 2011

Zamach




No więc mamy śledztwo zakończone.
Raport zakończony, werdykt ogłoszony.
Anodina i Morozow kwitną.

Tusk z ręką w nocniku czeka, schowany na wszelki wypadek przed gniewem ludu, za granicą, gniewu nie słychać, więc podobno przyjedzie do Polski.
Komorowski niezwykle dyskretnie milczy. Niezwykle zwłaszcza jak na siebie.

Prasa ubolewa, tym razem nawet prasa liberalna i prorządowa.

Polacy rzygają i wołają o nocnik, wielu z nich potrzebuje ten nocnik dla swych rąk.

Nie słychać żadnych triumfalizmów po stronie tych, którzy od 9 miesięcy wołali o niezależne śledztwo, jednak wołali na puszczy.

Werdykt jest dość jednoznaczny i brzmi jak głos Radka Sikorskiego w telefonie Jarosława Kaczyńskiego, rankiem 10 kwietnia 2010 roku: Prezydent nie żyje. Winni są polscy piloci.

Do stanowiska  Radka Sikorskiego, Rosja dorzuciła jeszcze, starym, rosyjskim zwyczajem, zarzuty: alkoholowy i przywódczy. Współwinny jest Najwyższy Przełożony pilotów, który w podnieceniu alkoholowym, naciskał pilotów na lądowanie, bo Najważniejszy Pasażer będzie zły, jeśli nie wylądują.

Prawdopodobnie, wszystkie dowody, które mogły zaświadczyć, że przyczyna katastrofy smoleńskiej była inna - w ciągu tych znamiennych 9 miesięcy - zostały zniszczone.
Raport pani Anodiny, w ogóle nie wspomina o dowodach, które prowadzą do odmiennych wniosków, niż wnioski końcowe raportu MAK. Tak jakby ich nie było.

Polaków nie dopuszczono ani do tych dowodów, ani do swobodnego prowadzenia śledztwa na terenie Rosji, z udziałem rosyjskich świadków, z badaniem rosyjskiego terenu i obiektów, z badaniem szczątków pozostałych po katastrofie. Dodajmy: szczątków ludzkich i materialnych.

A przecież gdzieś zniknęło w czasoprzestrzeni kilkanaście minut między czasem rozbicia się samolotu, a czasem śmierci pasażerów samolotu, wpisywaną do dokumentów zgonu.
A przecież w rejonie samolotu słyszalne były wybuchy.
A przecież bezpośrednio po katastrofie ktoś strzelał kilkakrotnie w rejonie katastrofy.
A przecież (...)

W werdykcie o tym - wielka cisza.

Teraz, po ogłoszeniu przez Komisję MAK  raportu końcowego i werdyktu o przyczynach katastrofy smoleńskiej, mogę z przekonaniem uważać:

Tam był zamach. 


Maria Kaczyńska z tulipanami Jej Imienia
Nie wiem czy znacie ten film, w którym Pastor T.B.Joshua z Nigerii w ujęciach ze stycznia i marca 2010 ma wizję katastrofy balonu z ważnymi osobami państwowymi jednego z sąsiadów Rosji.

Pastor T.B. Joshua modli się za nasz kraj i prosi o modlitwę za Rosję i za ten kraj. Podkreśla on, że ten kraj, czyli Polska, jest brzemienna.
Modlitwa za Polskę powinna uwzględniać ten szczególny stan brzemienności naszego kraju.

Z początku to umknęło mi. Teraz się zastanawiam, co to by miała być za brzemienność?
Wymyśliłem, że to może być powstanie narodowe, w walce o prawdę, prawo i sprawiedliwość, na przykład oparte o "obrońców krzyża".
Może to być też rola naszego kraju jako tego, z którego iskra wyjdzie by ocalać świat przed trzecią wojną światową i jej skutkami.
Może też być to kraj, od którego zacznie się trzecia wojna światowa.

Jak myślicie?
Z czym Polska jest brzemienna?

A biała flaga, o której pastor wspomina kilkakrotnie?
Toż to symbol kapitulacji Narodu...
Czyż nie?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz